WAKACJE - WŁOCHY - Riwiera Adriatycka i nie tylko - relacje.

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • SlavaNormik
    Classic
    • 2024
    • 1
    • Octavia IV (NX3)
    • AEH 1.6 MPI 101 KM
    • BSE 1.6 MPI 102 KM
    • CJSB 1.8 TSI 180 KM

    Zamieszczone przez PAOLO ESCO II Zobacz wpis
    Małe podsumowanie ostatniego wyjazdu do Włoch.
    Dwa ostatnie tygodnie czerwca 17.06 - 30.06 byliśmy na campingu Campin Vigna Sul - https://www.google.pl/maps/place/VIG...7!4d12.2389692 - pisałem o nim na stronie 23 tego wątku.

    Dojazd do camping prosty i bezproblemowy. Jadąc do Włoch przez Pragę, nie zaliczyłem nawet jednego czerwonego światła i nie zatrzymałem się ani na chwilę, więc przejazd był idealny. Pamiętaj jednak o obowiązkowej winiecie – winieta Czechy jest niezbędna na tamtejszych drogach. Dalej trasa na Czeskie Budejovice bez większych korków. Czesi cały czas pracują nad połączeniem autostrady Tabor-Czeskie Budejovice i jeszcze "kawałek" im został... Problemów w postaci korków nie było ale kilka zwężek i ograniczeń prędkości było - trzeba uważać na czeską policję ! Łapią na fotoradar na ograniczeniach prędkości !!!
    Droga przez Austrię w zasadzie nudna...z Vyssi Brod szybko dostaliśmy się na autostradę w Linz potem kierunek na A9 Spital am Pyhrn - Wolfsberg-Villach (na trasie w rejonie Klagenfurtu sporo zwężek, ograniczeń prędkości - Austriacy remontują A2 w tym rejonie) - oczywiście na ograniczeniach prędkości stały gotowe do strzału fotoradary.
    Cała trasa przez Austrię aż do włoskiej granicy obyła sie bez problemów, nawet nikt nam winietek nie kontrolował jak to bywało już kilka razy...
    Włoska autostrada od granicy z Austrią aż do Palmanova w zasadzie była pusta. Jechało się super. Potem od rozjazdu Triest-Wenecja w kierunku Wenecji były remontowane odcinkami pasy...więc teoretycznie jechało się wolniej no i ruch był spory ale nie było źle. W korach nie staliśmy ! Po zjeździe za Wenecją na lokalne drogi jechało się wolniej ale płynnie bez stania w korkach. Więc mogę śmiało powiedzieć, że trasa nam się udała.
    Wjazd na camping i rejestracja w recepcji to jakieś 15-20 minut.
    Niestety już od zeszłego roku trzeba płacić w tym rejonie Włoch za "klimatyczne" opłaty są w granicach 0,8 euro od osoby za dzień.
    Camping prezentował sie o wiele lepiej niż podczas ostatniego pobytu w sierpniu. Czysto. Sporo wakacyjnych gości i tu ciekawostka dużo Włochów i bardzo dużo Polaków ! Było mało Niemców, Holendrów i Austriaków.

    Sporo animacji tanecznych – zumba, fitnes, dance na plaży aqua aerobic, stretching itd... Wieczorami całkiem niezłe animacje, choć powtarzały się co tydzień, pomimo tego animatorzy starali się by wypoczywającym sie nie nudziło.
    Wkurzały standardowo rozłożone zaraz przy wyjściu na plaze leżaki ! 3-4 rzędy pomiędzy morzem a wejściem na camping – gdzie przed leżakami od strony morza nie pozwalają się rozkładać.
    Morze nie było krystalicznie czyste jak w CRO bo oczywiście nie ma skałek tylko jest ciemnawy piaseczek. Kiedy morze faluje piaseczek się unosi ale z chwilą kiedy fale ustają morze robi się „czyste” – nie było brudów pływających w morzu. Sporo malutkich krabów i małży. Morze nie jest głębokie i łagodnie opada. W morzu falochron ułożony z głazów.
    Ratownicy dość wyrozumiali i nie nerwowi ... +++

    Pogoda ... mieszana tz. w ciągu dnia nie szło wysiedzieć na słońcu + 30 jak nic ... ale trafił się dzień kiedy po południu trochę popadało i jeden dzień kiedy do południa lekko mżyło. Za to kilka nocek było jak na Włochy naprawdę chłodnych + 16 stopni to zimno jak na ta porę roku ale to wynik załamania pogody które nadciągnęło z północnej.

    Sam camping jako alternatywa wydaje się całkiem fajną opcją ... choć przypominam 3 gwiazdki to dla niego max ! – zapomnijcie o 4 gwiazdkach.
    Jedyny minus to ponad 120 km więcej, które trzeba pokonać by do niego dojechać ...

    2-3 km od campingu LIdla i D' piu oraz duży "chiński" dyskont (kupicie w nim wszystko od A do Z -mają włoską "chemię" w dobrych cenach - wszystko w jednym miejscu !
    Fanta
    San Giuseppe Lidl adres - Lidl, Via delle Arti, 44022 San Giuseppe, Comacchio FE, Włochy
    Obok market w stylu “biedronki” - D Più - całkiem niezłe ceny. Niekiedy lepsze niż w Lidlu.

    W kierunku Porto Galibardi i Commacho – centrum handlowe Benet, McDoland’s, stacja Eni itd. …
    Z tyłu na wjeździe do Beneta samoobsługowa stacja CPN – tańsza niż normalnie. ON jest we Włoszech jakieś 40 centów na 1L droższy niż w Austrii (ON na OMV w Austrii po +- 1,20E lub lepszy po 1,40E) we Włoszech 1,60-1,70

    Mieszkaliśmy w https://www.selectcamp.com/pl/zakwat...t-lodge-select z Seletcamp. Dobrze wyposażone, czyste. Idzie się łatwo przyzwyczaić hahah.
    Miła para Holendrów z Seletcamp szybko nam przekazała zakwaterowanie i jeszcze szybciej nie robiąc problemów odebrała w czasie wyjazdu (w zasadzie trwało to ze 2 min.).

    Dałem się żonie skusić i pojechaliśmy na wycieczkę do Ravenny...miasto jak miasto centrum ładne zabytkowe, typowe włoskie place i zabudowa ale...wg. mnie szału nie było. Jak ktoś lubi to można pojechać bo jest blisko i dojazd jest prosty...ale lepiej pojechać do Commachio bliżej i malutkie miasteczko ma swój urok.

    Co do cen w Lidlu i Di Piu (odpowiednik polskiej Biedronki) to Di Piu bije cenami Lidla na głowę. Fanta +-2 L w Lidlu 1,5 E w Di Piu taka sama...+-0,90E (fakt że w promocji która trwała...cały czas naszego pobytu ale tam co chwila były promocje! Arbuz w Lidlu w promocji 0,6/0,7E za 1kg a w Di Piu 0,3E za 1 kg...Mięso i wędliny tańsze w Di Piu... Piwo większy wybór w Di Piu...

    CDN...
    Podobał mi się Twój szczegółowy opis podróży i wrażeń związanych z campingiem. To świetnie, że trasa była dobrze zaplanowana i bez większych problemów, co zawsze jest dużym plusem podczas wakacyjnych wyjazdów. Cieszę się, że droga przez Austrię i Włochy była płynna, a camping okazał się lepszy niż podczas poprzedniego pobytu – czystość i różnorodność gości to na pewno duży atut.

    Szczególnie spodobały mi się wzmianki o animacjach, takich jak zumba i aqua aerobic – takie aktywności dodają wakacjom energii. Fajnie, że animatorzy starali się zapewnić rozrywkę, mimo powtarzającego się programu. Plus dla ratowników, którzy byli wyrozumiali – to ważne dla komfortu gości.

    Jednak kilka rzeczy trochę mnie zmartwiło. Po pierwsze, te 3-4 rzędy leżaków przy plaży brzmią jak problem – brak miejsca dla osób, które chciałyby po prostu położyć koc lub ręcznik, może być irytujący. Po drugie, opłaty klimatyczne, choć niewielkie, zawsze budzą mieszane uczucia. Dodatkowo ciemny piasek i nie do końca krystaliczna woda w morzu mogą nie przypaść każdemu do gustu, szczególnie jeśli ktoś jest przyzwyczajony do Chorwacji i jej widoków.

    Twoja ocena Ravenny również daje do myślenia – dobrze wiedzieć, że Comacchio jest ciekawszą alternatywą. Informacje o cenach w Lidlu i Di Piu są bardzo praktyczne i na pewno przydadzą się innym podróżnikom. Ogólnie Twoja relacja jest pełna przydatnych szczegółów i pokazuje, że pomimo drobnych niedogodności, wakacje były udane.

    Komentarz

    Pracuję...